naprzod naprzod
361
BLOG

Kieliszek koniaku

naprzod naprzod Polityka Obserwuj notkę 5

 Nie miałem pojęcia, że wypicie kieliszka, czy nawet dwóch kieliszków koniaku, hańbi mundur polskiego oficera! Tymczasem tak twierdzi żona pana generała Błasika i żąda od premiera rządu, aby ten dał odpór pomówieniom, jakie kalają dobre imię generała.

Oczywiście rosyjscy specjaliści, który we krwi zabitego w katastrofie człowieka znaleźli jakieś nieznaczące promile, natychmiast upublicznili taką wiadomość, bo przecież Rosjanie na całym świecie słyną z abstynencji, więc oczywiście byli wstrząśnięci, ale generał ani nie prowadził w tym momencie samochodu ani, co by było znacznie gorsze, nie siedział za sterami samolotu. Nie wykluczone natomiast, że ten koniak to zawartość jednej z setek prezydenckich „małpek”, jakie swego czasu zakupione zostały na potrzeby prezydenckiej kancelarii i stały się przedmiotem szerokiej medialnej kampanii rozpętanej bodaj przez Palikota.
Nie rozumiem jednak, dlaczego pani generałowa (wspierana w tym dzielnie przez PiS-owskie bataliony) tak kategorycznie odrzuca możliwość, że generał, szef polskiego lotnictwa, został przez Pana Prezydenta RP poczęstowany kieliszkiem koniaku? Przecież różne bywały prezydenckie przygody w trakcie lotu na tej trasie i chyba niejedną „małpkę” opróżnili w samolotowym salonie prezydent Kwaśniewski z innym generałem, także szefem „rodzaju wojsk”, biskupem polowym Sławojem Leszkiem binomen Głódziem!
Tylko patrzeć, jak pan prezes Kaczyński, który już żąda by polski sejm (jak wiadomo składający się w 90 procentach z ekspertów lotniczych) odrzucił specjalną uchwałą raport MAK, zaproponuje by Wysoka Izba (a najlepiej obie połączone Wysokie Izby – Sejm z Senatem) wypowiedziały się w sprawie tego koniaku. Muszą bronić honoru munduru naszego generała splamionego kieliszkiem (czy dwoma) koniaku!
A ja twierdzę, że mundur byłby splamiony tylko w przypadku, gdyby generał owe dwa kieliszki, którymi poczęstował go Pan Prezydent, wylał za kołnierz, bo to nie tylko byłaby hańbiąca niesubordynacja ale w dodatku karygodne marnotrawstwo.
Nie do śmiechu mi, kiedy czytam raport Międzypaństwowej Komisji badania Wypadków Lotniczych („Międzypaństwowej” a nie „Międzynarodowej” jak upierają się ją nazywać nasi żurnaliści) i mam świadomość, że pani generał Anodina zrobiła wszystko, aby wybielić „swoich”, ale teraz piłka jest po naszej stronie boiska i łatwo będzie z kolei Rosjanom strzelić gola, jak będzie trzeba to i przy współpracy IATA – międzynarodowej organizacji zrzeszającej przewoźników lotniczych. Tylko niech mi pan Macierewicz z przyległościami w postaci jakiegoś Dubienieckiego nie opowiada o „morderczych spiskach” i niech nie spiera się o kieliszek, czy dwa koniaku które generał (przecież nie na służbie, tylko w czasie pozasłużbowego, zagranicznego wojażu) wypił (albo nie wypił?) w najlepszym towarzystwie.
 
Dratewka
naprzod
O mnie naprzod

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka